czwartek, 27 sierpnia 2009

Sobota na Pilsku

Kiepsko z tym moim podrozowaniem, a właściwie nawet z niedalekimi wyjazdami jest cinko. W lipcu ratowało mnie Speleo i dwa tygodnie w środkowej Szwecji plus kilka dni w Suwałkach na Festiwalu Bluesowym ale od tamtego czasu już jest mizeria. A minal cały miesiąc i magisterka jak była w powijakach tak jest nadal... W ubiegłą sobotę pojechałam do Korbielowa zrobić zdjęcia z biegu na Pilsko. Artur ze Speleo startował, a mnie zabrali policjanci :)Pozwolili mi robić zdjęcia z radiowozu, który jechał przed pierwszymi biegnącymi. Bardzo byli uprzejmi. Gdy skończył się asfalt, wysiadłam i szłam pod górę, mecząc się okrutnie na stromym stoku z kilogramowym aparatem na szyi. Ale i tak było przyjemnie, bo zawodnicy to wdzięczni modele - machali do obiektywu a co wolniejsi znajdowali nawet chwilę na pogawedki.
Przed Halą Miziową na kamienistym szlaku złapałam stopa - miejscowy góral jechał akurat swoim małym jeepem i zaproponował, że mnie podwiezie tam gdzie będę chciała. Podjechaliśmy trochę po wyboistych kamieniach (naprawdę wyboistych!) i przed shcroniskiem wysiadłam, żeby złapać ostatnich biegaczy we mgle. Po biegu pojedliśmy, popiliśmy i zmarzliśmy nieco czekając na zakończenie. O 24 byłam z powrotem w domu. Krótka odskocznia od gapienia się w laptopa.

4 komentarze:

  1. Test komentarzy - chyba działa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Komentarze moze dodawać każdy, ale podpis będzie mile widziany. pzdr, monia

    OdpowiedzUsuń
  3. HAHA... będe pierwszy!!! Życzę powodzenia i sławy.
    A ten gural co podwoził to fajny ?? ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję Rubiś premierowego wpisu! dzięki i zaproś krewnych, a góral był stary ale jary :D

    OdpowiedzUsuń